turbo obroty
-
Liv Devote 1 – GraveLOVE czy GraveHATE?
Kiedyś mówiłam, że nigdy nie będę jeździć na szosie. Potem przepadłam, a mtb na kilka sezonów poszło praktycznie w odstawkę. Kiedy zaczął się szał na gravele, mówiłam, że to jest totalnie bez sensu.…
-
RZUĆ WSZYSTKO I FOCZ NA POŁONINACH! BIESZCZADY NA SKITURACH vol 2
Postanowiliśmy w Bieszczady wracać w każdym sezonie skiturowym. Wpadliśmy po uszy. Zakochaliśmy się w tej przestrzeni, ciszy, bukowych lasach i zimowej dzikości. Bo góry zimą są najpiękniejsze. Bieszczady też. Ale czy Bieszczady na…
-
Ęduro w lajkrze – czyli Beskidy miały ubaw, jak Skrzat testował Liv INTRIGUE ADVANCED PRO 29 0 2021
Skrzat dostał na testy bestię. Potwora. Tak, dla mnie to totalny traktor w porównaniu z moim delikatnym XC hardtail z wąskimi oponami. I przyznam się bez bicia, byłam na początku przerażona. I wcale…
-
Liv Langma Advanced 2 Disc Supernova – czyli gwiazdorska jakość jazdy
Supernowa to wybuch kończący życie gwiazdy. I myślę, że to nie przypadek, że Langma Advanced 2 Disc, którą dostałam w maju na testy jest właśnie w kolorze nazwanym Supernowa. Dzień, w którym zakręciłam pierwszy raz…
-
Słowa… nie nie, Słowenia! Ale czy tylko na rower?
Ile wiecie o Słowenii? Tak myślałam. Ja też do niedawna prawie nic. Ale zaprawdę powiadam Wam, warto się o niej dowiedzieć czegoś więcej, niż tylko jak przez nią przejechać do Chorwacji. Ba, nie…
-
Podsumowanie miesiąca #marzec2021
W marcu jak w garncu. Dosłownie i to niekoniecznie mam na myśli pogodę. Intensywnie było! Co najmniej jakbym do tego gara wrzucić chciała wszystko i ugotować na raz. W końcu turbo życie, nie…
-
Podsumowanie miesiąca #luty2021
Luty był biały. Luty był narciarski. Luty był aktywny. Luty był wyjazdowy. Luty był doskonały. Szwendałam się na nartach po Beskidach, Bieszczadach i Tatrach. Jadłam dobre rzeczy. Szlifowałam formę narciarską. Próbowałam wrócić do…
-
Rzuć wszystko i focz na połoninach! Bieszczady na skiturach?
Wchodzę w to jak dziobek narty w puszek! Ale czy Bieszczady to dobre miejsce na skitury? Ja po zaledwie trzech dniach foczenia po przykrytych śniegiem bieszczadzkich połoninach powiem, że tak, idealne. Ale prawda…
-
Podsumowanie miesiąca #styczeń2021
No to hop w ten nowy rok! Zaczęło się z przytupem, bo styczeń wyszedł mi jakiś rekordowy pod względem godzin spędzonych na aktywnościach sportowych. A nie było to takie oczywiste, bo w pracy…
-
Podsumowanie #jesień2020
Mam za sobą twórczy kryzys. Byłam chyba tak zmęczona i przytoczona wbrew pozorom tym rokiem, że na samą myśl klepania czegokolwiek w klawiaturę po godzinach pracy robiło mi się niedobrze, a jednocześnie miałam…