Bez kategorii
-
PODSUMOWANIE MIESIĄCA #CZERWIEC 2020
Ależ to był fajny miesiąc! Taki na maksa rowerowy. No bo co innego miałam robić, skoro kiblowałam na biegowej ławce rezerwowych? Skontuzjowałam się w maju. W domu oczywiście. Na szczęście okazało się, że…
-
PODSUMOWANIE MIESIĄCA #MAJ2020
Żarło, żarło i zdechło. Tak bym chyba mogła podsumować maj. Biegowo. Bo w innych dziedzinach skrzaciego życia to mam wrażenie jestem ciągle na krzywej wznoszącej, ale się muszę mocno trzymać, bo zaczynam mieć…
-
Podsumowanie miesiąca #kwiecień2020
Kwiecień plecień. Podobno. Chociaż nie przypominam sobie, żeby kwiecień pogodowo mi doskwierał. Wręcz przeciwnie, pogoda wymarzona była, a lasy zamknięte. Ale może nie poruszajmy tematu, który budził tyle kontrowersji. Każdy postępował, jak uznał…
-
Podsumowanie miesiąca #marzec2020
Dziwny był ten marzec, może dlatego tak ciężko mi o nim napisać? Zaczął się obiecująco, od podium w górskiej sztafecie. A potem trzeba było zweryfikować mocno swoje plany treningowe… Ale dla mnie obecna…
-
Podsumowanie miesiąca #luty2020
Za mną już dwa całkiem solidnie (chyba) przepracowane miesiące. Luty, jak to luty, minął szybko, mimo iż w gratisie dostaliśmy w tym roku jeden dzień treningowy więcej. Wykorzystaliście go? Ja tak. Na bieg…
-
Skrzat marnotrawny- spowiedź i podsumowanie miesiąca #styczeń2020
No cześć! Cześć po przerwie. Długiej, wiem. Ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz. Pomysły były, ale chęci nie było. A ja nie lubię się zmuszać do rzeczy, które nie są mi jakkolwiek…
-
Podsumowanie miesiąca #lipiec2019
No brawo Anka, brawo…jest połowa sierpnia, a Tobie dopiero udało się naskrobać cokolwiek podsumowującego lipiec. To oznacza tylko jedno – znowu wyrabiasz na zakrętach! Się działo w lipcu. Dużo. Choć treningowo lipiec raczej…
-
Podsumowanie miesiąca #czerwiec2019
O jaki ja cudny czerwiec miałam! Czerwce są ogólnie fajne, bo się ciepło robi, czereśnie są już, truskawki zazwyczaj jeszcze i bób i fasolka i … i dni dłuższe, co może skutkować wieczornymi…
-
Podsumowanie miesiąca #maj2019
Znowu przegapiłam końcówkę miesiąca. Połowa roku za mną, a ja nie ogarniam tej mojej kuwety. Tak bardzo chcę wykorzystać każdą minutę, cieszyć się wszystkim po raz pierwszy w nowym miejscu. Pierwszymi truskawkami, pierwszymi…
-
Podsumowanie miesiąca #kwiecień2019
Jest połowa maja, a ja dopiero podsumowuję kwiecień. Cóż, moje życie tylko pozornie zwolniło po szale przeprowadzki i ultra. Nadal jest intensywnie, ale ta intensywność jest głównie związana przyjemnościami i czerpaniem z życia…